Tak jak w tytule, chyba nic więcej dodawać nie trzeba. … Choć może kilka słów 🙂
Otóż tak się składa, że mam przyjemność zarządzać vCenter zainstalowanym na serwerze Windows 2012r2.
Taka instalacja oczywiście ma swoje plusy ale też minusy. Jak to widzę, z uwagi na dłuższą historię vCenter na Windows a także wszechobecnych narzędzi do backupu, monitoringu zarządzanie instalacją na Windows bywa prostsze.
Do minusów należy zaliczyć, cóż – że to Windows, zatem wszystkie bolączki tego systemu operacyjnego prędzej czy później się pojawią.
Jedną z takich bolączek jest konieczność stosowania programu antywirusowego na platformie. Zwykle z tym oprogramowaniem na vCenter nie ma problemu (po odpowiedniej konfiguracji, zdefiniowaniu wyjątków) do czasu aktualizacji.
Aktualizator zatrzymuje się w losowych momentach, pojawiają się różne błędy.
Support VMware po naprowadzeniu wskazał na możliwe problemy programem antywirusowym. Po wyłączeniu programu antywirusowego problemy się już nie pojawiły.
Osobny temat związany z programami zajmującymi porty vCenter (typu networker) – ale to już inne zagadnienie.
No Comments